Do zakończenia sezonu 2018/19 pozostały już tylko dwie serie spotkań. Choć już jakiś czas temu poznaliśmy mistrza Włoch – został nim Juventus, to emocji na finiszu rozgrywek absolutnie nie powinno zabraknąć. Dla „Starej Damy” to już ósmy tytuł mistrzowski z rzędu, a ostatnią ekipa, która wywalczyła mistrzostwo przed Juventusem był AC Milan, w sezonie 2010/11.
Pewna jest również kwestia wicemistrzostwa Włoch, które przypadnie piłkarzom SSC Napoli. Drużyna, w której na co dzień występują Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński czwarty sezon z rzędu załapie się na ligowe „pudło”. Pasjonująco zapowiada się za to walka o europejskie puchary. Na trzy kolejki do końca sezonu wciąż jest sporo niewiadomych – drużyny z miejsc 3-6 dzielą cztery punkty, zatem wszystko jest jeszcze możliwe. W chwili obecnej, w walce o Ligę Mistrzów prym wiodą Inter oraz Atalanta, które mają odpowiednio w swoim dorobku 66 i 65 punktów. Ósme w tabeli jest SS Lazio. Biancocelesti co prawda na Ligę Mistrzów nie mają już szans, ale dzięki zdobyciu Pucharu Włoch, rzymianie mają zapewnioną grę w Lidze Europy.

Jak widać, w ostatnich kolejkach sezonu Serie A wiele może się jeszcze pozmieniać. Zauważyli to także bukmacherzy, którzy przygotowali z tej okazji ciekawe oferty. Obstawiać można m.in. które drużyny załapią się do europejskich pucharów, ale ciekawie wyglądają też propozycję w kontekście walki o utrzymanie, czy korony króla strzelców, a i w tych przypadkach nic jeszcze nie jest wyjaśnione – o czym wspominamy niżej. Zakłady bukmacherskie kuszą potencjalnych graczy ofertami powitalnymi, tak ową przygotował chociażby bukmacher Totolotek, a szczegółów dowiemy się czytając ten artykuł. Niemniej ciekawie, jak już wspomnieliśmy jest u dołu stawki. Pewne degradacji do Serie B są już Chievo i Frosinione. Ekipa z Werony na przestrzeni 35 kolejek wygrała ledwie dwa razy i zgromadziła łącznie tylko 15 punktów. Kto będzie trzecim spadkowiczem? Póki co, w najgorszej sytuacji jest Empoli. Klub Bartłomieja Drągowskiego ma w swoim dorobku 32 punkty – o dwa mniej od plasującego się nad „kreską” Udinese. Ponadto Empoli ma niezbyt korzystny terminarz – zagrają z Sampdorią, Torino oraz Interem. Mobilizacja jest też w szeregach Genoi (36 punktów), Bolonii (37) oraz Parmy (38), które wciąż nie mogą być pewne utrzymania.

Oprócz rywalizacji o europejskie puchary i utrzymanie, świetnie zapowiada się też walka o koronę króla strzelców. Na zdecydowanego faworyta wyrósł Fabio Quagliarella. Włoch ma na koncie 26 trafień – to o cztery więcej od przebojowego Duvana Zapaty. Pięć goli do doświadczonego snajpera tracą Cristiano Ronaldo i Krzysztof Piątek. Z pozoru może się wydawać, że różnica bramkowa, między liderem klasyfikacji, a resztą snajperów jest dość duża. Warto jednak nadmienić, że każdy z graczy już nie raz udowodnił, że strzelenie kilku goli na przestrzeni jednego spotkania w ich wykonaniu nie jest niczym nadzwyczajnym, a do zakończenia sezonu włoskiej ekstraklasy pozostały jeszcze dwa mecze. Warto też przytoczyć tutaj, że zarówno Quagliarella (dwa ostatnie mecze – trzy gole), Ronaldo (dwa mecze – jeden gol) oraz Zapata (w przedostatniej kolejce trafił przeciwko SS Lazio) z pewnością pokuszą się o przedłużenie strzeleckiej serii. Nieco „blado” w tym porównaniu wypada Krzysztof Piątek, który w pięciu spotkaniach Serie A nie trafił do siatki. Gracz AC Milan pokazał jednak, że nie należy go przekreślać, bowiem w każdym momencie potrafi odpalić swoje „pistolety”. Reasumując, choć znamy już mistrza i wicemistrza Włoch, to rywalizacja o europejskie puchary, czy ligowy byt zapowiada się w końcówce sezonu naprawdę imponująco.
|