Kryzys w Lazio trwa, a w centrum burzy znajduje się Maurizio Sarri. Włoskie media podkreślają jednak, że szanse, iż trener straci pracę w trakcie sezonu są niewielkie, a sam Claudio Lotito nie należy pod tym względem do impulsywnych prezydentów zwalniających szkoleniowców pod wpływem chwili. Lotito daje pracować i ceni sobie długie relacje. Rekordzistą za kadencji Lotito był Simone Inzaghi pracujący z zespołem przez sześć lat. Sarri jest w trakcie trzeciego roku i chociaż Lazio zajmuje aktualnie 9 miejsce w tabeli, to jednocześnie ma tylko cztery punkty straty do czwartej lokaty w tabeli (i mecz zaległy do rozegrania), a do tego znajduje się w 1/8 finału Ligi Mistrzów i w półfinale Pucharu Włoch, gdzie dotarło wygrywając prestiżowe starcie z Romą. Patrząc dalej, Stefano Pioli i Vladimir Petkovic dostali od Lotito półtora sezonu i zostali zwolnieni dopiero wówczas, gdy drużyna była w absolutnej rozsypce. Pioli stracił posadę po derbowej porażce z Romą 1:4, a Petkovic po porażce takim samym wynikiem z Hellasem Verona. Edoardo Reja pracował blisko trzy lata (z jedną przerwą pośrodku), a Delio Rossi cztery lata. Krótkie kadencje przydarzyły się tylko Davide Ballardiniemu (8 miesięcy), Giuseppe Papadopulo (nieco ponad 6 miesięcy) oraz Domenico Caso (6 miesięcy). Były to jednak same początki rządów Lotito i ogromny organizacyjny i sportowy bałagan w klubie.
|